Człowiek uczy się na błędach… I chociaż wielokrotnie chcielibyśmy uchronić nasze dzieci przed niektórymi z nich, to jednak wszystko wskazuje na to, że lepiej, jeśli jednak je popełnią. Jeżeli chcesz, żeby Twoje dziecko było pewne siebie i odważne w swoich działaniach to musisz od najmłodszych lat pomóc mu tę pewność budować. Oczywiście nie ma lepszego sposobu niż zachęcanie go do podejmowania kreatywnych działań i pokazywanie nowych aktywności, ale warto pamiętać także o zwyczajnym „Tak! Zrób to!”.
Dlaczego to takie ważne?
Zdarzyło Ci się kiedykolwiek w dzieciństwie wpaść na jakiś genialny pomysł, do którego bardzo się „zapaliłeś” i chciałeś natychmiast podjąć działanie? Jak skakanie z ławki z liśćmi w rękach, żeby nauczyć się latać? Albo przeniesienie bałwana do domu, żeby nie stopniał, gdy wokół ginął cały śnieg? Rozwój mózgu dziecka to nieustanna gonitwa myśli i połączeń neuronów, niezatrzymująca się analiza, łączenie wydarzeń, wyciąganie wniosków – a czy można nauczyć się czegoś lepiej niż przez własne doświadczenie?
Od razu odpowiem, że nie. Doświadczenia empiryczne są podwaliną nauki w niemal każdej dziedzinie. I tu właśnie leży podstawowa rola rodzica – na pomysł dziecka możesz zareagować sceptycznie i równocześnie maksymalnie zniechęcić młodego człowieka do realizacji swojego planu albo… dać mu poparcie mimo wszystko. Nawet jeśli wiesz, że nie poleci i nawet jeśli wiesz, że bałwan zamieni się w kałużę, jak tylko trafi na korytarz. Dziecko, mając Twoje wsparcie, nie tylko nauczy się poprzez doświadczenie nowych rzeczy (wracając do naszego przykładu, nauczy się czegoś o grawitacji oraz stanie skupienia), ale także nie będzie samo w swojej głowie negować własnych pomysłów. A to akurat bardzo ważne w kontekście dalszego rozwoju!
Dziecko, którego pomysły są ciągle odrzucane lub wprost nazywane „głupimi”, niestety przyjmuje to do siebie i prawdopodobnie w swoim późniejszym życiu będzie samo sabotować własne pomysły… I być może nigdy nie wypowie ich głośno. Oczywiście w dorosłym życiu to najczęściej dokładnie ta sama osoba, która za wszelką cenę chce się dopasować do otoczenia, nie ma swojego zdania i nigdy nie wychodzi z żadną inicjatywą – najczęściej ani w szkole, ani w pracy, ani w domu.
I owszem – nasze dziecko może czasami poczuć zawód (że jednak nie poleci jak ptak!), ale równocześnie zyska świadomość, że MOŻE PRÓBOWAĆ. Czasami podjęcie próby i poparcie rodzica daje o wiele więcej niż sam wynik eksperymentu. Więcej o pozytywnym nastawieniu wynikającym z afirmacji przeczytasz w tym wpisie i zdecydowanie wsparcie rodzica w realizacji każdego pomysłu ma dokładnie takie samo działanie. Daje pozytywną energię, a przede wszystkim głębokie przekonanie „mój pomysł jest dobry, ja jestem dobry i mam dobre pomysły” – a to owocuje w przyszłości.
Tylko jak zmienić własne nastawienie?
Chociaż chcemy dla naszych dzieci jak najlepiej, to czasami nie potrafimy uciszyć w sobie głosu mówiącego „nie pozwalaj mu tego robić”, „to strata czasu”, „będę musiała sprzątać bałagan, a i tak nic z tego nie będzie” i w sumie to nie do końca nasza wina. Dlaczego? Bo najczęściej poza tym, że jesteśmy rodzicami, to jesteśmy też ludźmi – partnerami, żonami, mężami, pracownikami, studentami, synami i córkami – świat ciągle czegoś od nas potrzebuje, jesteśmy zmęczeni i sfrustrowani. Tak! Każdy ma takie dni i serio nie każdy codziennie wymyśla coraz to nowe, kreatywne zabawy dla swojego dziecka. Jako ludzie czasami po prostu nie mamy zasobów tzn. jeżeli absorbuje nas coś innego (np. stres, przeprowadzka, choroba, starania o awans w pracy) ciężko o znalezienie sił na pomaganie dziecku w przenoszeniu bałwana do przedpokoju (a później na zmywanie podłogi!). Jeżeli czujesz, że taka idea może Cię przerosnąć w danym momencie, to potraktuj dziecko, jak równego sobie i po prostu z nim porozmawiaj – może uda Wam się ten pomysł zrealizować innego dnia lub znaleźć jakiś kompromis? A może nawet wspólnie wpadniecie na jeszcze lepszy pomysł? Najważniejsze, żeby nie starać się za wszelką cenę dziecka zbyć lub odwieść od danej rzeczy – nawet jeżeli pomysł wydaje nam się nierealny lub zwyczajnie… nie za mądry.
Musisz zacząć od siebie i po prostu nauczyć się tego albo wyćwiczyć tytułowe podejście „Tak, zrób to!”. Poza tym, że Twojemu dziecku przyniesie to rosnącą pewność siebie, to dodatkowo zapewnisz sobie jego zaufanie. Dziecko przychodzące do Ciebie z każdym swoim pomysłem będzie później nastolatkiem z szalonymi pomysłami, o których będziesz wiedzieć, a później młodym dorosłym, wiedzącym, że zawsze będzie mieć w Tobie wiarę i wsparcie – cokolwiek by się nie działo i pomimo wszystko!
Od czego zacząć?
Motywuj zdrowo! Najczęściej głównym problemem jest to, że my – rodzice, sądzimy, że motywowanie to zwyczajne przekonywanie dziecka do zrealizowania naszych celów. Oczywiście chcemy dobrze, bo naszym celem jest zapewnienie dziecku jak najlepszej przyszłości, a narzędzie do tego to ukończenie dobrej szkoły, nauka języków obcych czy zdobywanie doświadczenia. Jeżeli jednak zależy nam, by w przyszłości dziecko było samodzielnym, realizującym swoje cele i znającym swoje potrzeby dorosłym to powinniśmy od najmłodszych lat zapewniać mu przestrzeń oraz możliwości do nauki o sobie, przez realizację własnych celów i pomysłów. Wiadomo, że musimy zachować w tym zdrowy rozsądek i raczej nie powinniśmy pozostawiać kilkulatkowi decyzji o porzuceniu nauki w szkole (chyba że przechodzimy na Homoschooling) albo całonocnych maratonach gry na konsoli. W pozostałych (racjonalnych) przypadkach głównym zadaniem każdego rodzica powinno być zapewnienie dziecku maksymalnego wsparcia.
Czy da się pogodzić nasze potrzeby, wymagania sytuacji i jednocześnie wspierać wewnętrzną motywację dziecka? Owszem! Wiele współczesnych książek porusza dokładnie te wątki m.in. „Pozytywna Dyscyplina dla Nastolatków” Jane Nelsen & Lynn Lott, „Wychowanie bez nagród i kar” Alfie Kohn, „Dodaj mi skrzydeł! Jak rozwinąć motywację wewnętrzną u dzieci ?” Joanna Steinke-Kalembka.
Warto zacząć po prostu od doceniania i podkreślania tego, że wierzysz w możliwości dziecka, ale bardzo ważna jest też zamiana pochwały na zachętę np. pochwałę: „Piękny rysunek!” na zachętę „Włożyłeś w to dużo pracy. Opowiesz mi o tym?” lub „Brawo!” na „Ciężko pracowałeś, zasłużyłeś na to”. I dokładnie w takim samym kontekście możesz używać „Tak! Zrób to!” i zdecydowanie będzie to lepsze sformułowanie niż „Możesz spróbować, ale to nie najlepszy pomysł”. Twoje dziecko poczuje dużo większy zawód, odczuwając Twój brak wsparcia, niż po realizacji pomysłu – jeśli nawet popełni błąd. Poza tym pamiętaj, że błędy są wspaniałą okazją do nauki. Pomyśl o nich jako o naturalnej kolei rzeczy w trakcie nauki. Powiedz: „Świetnie, popełniłeś błąd ! Czego możemy się dzięki temu nauczyć?”
Nie zapominaj też o tym, że dziecko zawsze bierze z Ciebie przykład. Jesteś nie tylko jego wsparciem, ale też lustrem. Jeżeli odważnie podejmujesz decyzje oraz próby i nie boisz się nowych doświadczeń, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że będziesz dla swojego dziecka prawdziwą inspiracją. A jeśli nie? To może pora nad tym popracować!