Ile razy w swoim życiu zarzekaliście się „a jak ja będę rodzicem to….”? I ile z tych planów się spełniło? Każdy z nas chciałby z jednej strony być dla swoich dzieci najlepszym przyjacielem, do którego mogą przyjść z każdą troską i który zawsze da im ogrom wsparcia i miłości, a jednocześnie chcielibyśmy, żeby nasze dzieci respektowały polecenia i liczyły się z naszym zdaniem. Czy da się zatem być zarówno kochanym, jak i konsekwentnym rodzicem? Pewnie się da, ale nie jest to takie proste!
Konsekwencja a miłość
Konsekwencja w wychowaniu dzieci jest przez wielu utożsamiana z surowym wychowaniem i przekreślaniem bezwarunkowej miłości. W rzeczywistości jednak konsekwencja nie ma nic wspólnego z bezwzględną dyscypliną i niemal wojskowymi restrykcjami. O konsekwencji względem dzieci mówi się wiele, ale często każdy z nas ma na myśli zupełnie coś innego – ustalmy więc, że w tym artykule mówiąc o konsekwencji mam na myśli jasne ustalenie zasad akceptowalnych przez wszystkich domowników i przestrzeganie ich (np. jeżeli wspólnie ustalicie, że nie jecie słodyczy przed obiadem, to w przypadku „przymykania na to oka” jest to brak konsekwencji).
Tak naprawdę bycie konsekwentnym rodzicem nie skreśla bycia kochanym rodzicem. Kluczem jest bowiem znalezienie balansu i jest to jak najbardziej możliwe, ale również bardzo wymagające. Przychodzą dni kiedy masz dość i jest to całkowicie normalne. Większość rodziców przeżyła momenty załamania po nieprzespanej nocy, gdy dzieci walczyły o zabawkę i z krzykiem wniebogłosy rozbiły przy okazji talerz z zupą, a rodzic sam mając gorączkę, usiłował ugasić ten pożar – w takich chwilach ciężko o balans.
Obowiązki i reguły nie mogą jednak być całkowicie sztywne i niepodważalne. Jeżeli macie zasadę, że przed wieczorną kąpielą dzieci zawsze sprzątają swoje zabawki, a nagle dziecko ma gorączkę lub zaczyna wymiotować, to odstępstwo od tej zasady jest nie tylko normalne, ale też zupełnie naturalne. Nie wyobrażam sobie, żeby chore dziecko sprzątało po zabawie, bo inaczej będzie to oznaczało niekonsekwencję rodzica…
Pamiętaj, że Twoje dziecko potrzebuje przede wszystkim balansu i równowagi – dzieci z tzw. „zimnego chowu” bez wsparcia i miłości rozwijają się dużo wolniej i gorzej niż ich rówieśnicy, ale dzieci pobłażliwych rodziców, którzy nie są konsekwentni i nie mają żadnych wymagań zachowując się jak koledzy, również mogą mieć problemy w przyszłości (więcej o typach rodzicielstwa przeczytasz TUTAJ).
Jak znaleźć balans między konsekwencją w wychowaniu a miłością?
Tak naprawdę na to pytanie można by było odpowiedzieć dwoma słowami – RODZICIELSTWO BLISKOŚCI. To właśnie ta metoda wychowawcza łączy w sobie miłość, szacunek i ogrom wsparcia, ale jednocześnie respektuje oczekiwania i potrzeby wszystkich członków rodziny. Jakie więc działania podjąć w praktyce, aby równowaga między miłością a konsekwencją była możliwa?
Element nr 1 – Znaleźć wspólne zasady i reguły
Ciężko wymagać od kogokolwiek określonych zachowań jeżeli nie potrafimy zdefiniować, czego dokładnie oczekujemy. Dzieci, względem których najczęściej mamy jakiekolwiek oczekiwania, nie mogą się domyślać, o co dokładnie nam chodzi oraz zastanawiać kiedy i dlaczego „robią źle”. Przeciwnie – powinny czynnie uczestniczyć w ustaleniach wspólnych zasad i reguł, których będą przestrzegać. Jeżeli ustalicie wspólne zasady, które zostaną przez wszystkich zaakceptowane, możecie też wzajemnie wymagać od siebie dostosowania się do tych reguł.
Najlepiej w czasie rodzinnej narady stworzyć ustalenia, na które każdy z domowników ma realny wpływ (może przekazać swoje zdanie) i wprowadzić je w życie. Narada rodzinna to miejsce, w którym każdy czuje się wysłuchany, a jednocześnie może poznać potrzeby i oczekiwania bliskich. Więcej o organizacji narady rodzinnej i jej przebiegu przeczytasz TUTAJ.
Element nr 2 – Jasne i przejrzyste zasady
Im bardziej będziecie komplikować sobie życie tym gorzej. Ustalenia, które mają dotyczyć Waszej codzienności, powinny być jasne i przejrzyste, a także krótkie (zwięźle sformułowane). Dziecko musi przede wszystkim rozumieć te reguły i poza braniem czynnego udziału w ich ustaleniu powinno je akceptować. Im dłuższe i bardziej złożone są to ustalenia, tym gorzej – nie dosyć, że mogą być niezrozumiałe, to w dodatku w przypadku „częściowej” realizacji pięcioczłonowego zadania sami nie potrafimy stwierdzić, czy dziecko się wywiązało, czy nie. Jak w tej sytuacji być konsekwentnym?
Element nr 3 – Ciepły, ale jednocześnie zdecydowany głos i kontakt wzrokowy
Naucz się traktować dziecko jak partnera. Z partnerem w życiu czy w pracy macie jeden wspólny cel do realizacji – z dzieckiem również. Musisz zrozumieć, że dziecko nie robi Ci „na złość”, a nieposłuszeństwa czy płacz i krzyki to może być wynik wielu składających się na siebie czynników stresowych. Twój krzyk w takiej sytuacji nie pomoże żadnemu z Was… I owszem czasami trudno się opanować z minuty na minutę, ale nawet w samolocie uczą, że musisz najpierw maskę bezpieczeństwa założyć sobie, a później dziecku. W życiu też musisz o tym pamiętać – znajdź swój sposób na uspokojenie się (niektórzy rodzice liczą do 10, przeklinają w myślach lub upewniając się, że dziecko jest w bezpiecznym położeniu, wychodzą do drugiego pokoju). Kiedy uda Ci się opanować możesz spróbować dotrzeć do dziecka. Najważniejsze jest tutaj to, żeby utrzymywać kontakt wzrokowy! Nie rozmawiaj z dzieckiem z góry, tylko zawsze usiądź, kucnij lub uklęknij na jego wysokości oraz zadbaj o to, aby Twój głos był zdecydowany i stanowczy, ale jednocześnie miły i ciepły.
Element nr 4 – Struktura w życiu
Może to banalne, ale nad wieloma sytuacjami pozwalają nam zapanować najzwyklejsze rytuały, czyli codzienne, powtarzalne czynności, które są normalnością dla wszystkich domowników. Jeżeli wprowadzisz do Waszego życia stałą strukturę powtarzalnych czynności, to dziecko będzie miało dużo większe poczucie bezpieczeństwa, a Ty będziesz panować lepiej nad codziennymi obowiązkami. Pamiętaj tylko, że rytuały nie mogą stać Wam na przeszkodzie w codziennym funkcjonowaniu, tylko mają Wam pomagać. Jeżeli codziennie wieczorem przed kąpielą zaczynacie wspólnie sprzątać zabawki, wynosić naczynia do zmywarki i później dziecko się myje, ubiera w piżamę, pije mleko, a rodzice czytają mu bajkę to późny powrót do domu z zakupów albo niespodziewana wizyta dziadków nie mogą sprawić, że wpadniecie w panikę, rzucicie wszystko albo wygonicie dziadków. Sytuacje awaryjne się zdarzają i TYLKO SPOKÓJ MOŻE WAS URATOWAĆ.
Naturalne konsekwencje
Kary nie są rozwiązaniem – to wie każdy bliskościowy rodzic, ale wiemy także, że każde działanie w określony sposób prowadzi do pewnych konsekwencji. Sami siebie nie karzemy za swoje błędy, ale również spotykają nas naturalne konsekwencje. Jeżeli jemy za dużo – tyjemy i nie mieścimy się w ulubione spodnie, jeżeli w pracy jesteśmy dla kolegów nieuprzejmi i nigdy im nie pomagamy, to w trudnej sytuacji mogą nie chcieć pomóc nam, jeżeli nie chodzimy regularnie do dentysty, to w przyszłości pewnie czeka nas drogie leczenie zębów. Są to naturalne konsekwencje naszych wyborów i to samo musimy uświadomić lub niekiedy nawet pokazać naszemu dziecku.
Komunikacja bez przemocy
Pamiętaj, że mimo iż wspólnie ustalone przez Was zasady są ważne, to jednak w każdej relacji najważniejsza jest druga osoba. Twoja konsekwencja oczywiście ma wiele pozytywnych stron, jednak wzmacniając więź z dzieckiem, pokazując na co dzień, że nie jesteś tylko stróżem prawa, ale też partnerem do rozmowy i do zabawy budujesz prawdziwe partnerstwo, w którym będzie Wam zależało na tych samych rzeczach. Przemoc i agresja (zarówno fizyczna jak i słowna) powoduje jedynie bunt i strach, a na pewno nie wzmacnia w dziecku chęci przestrzegania wspólnych reguł. Jeżeli czujesz, że nie potrafisz komunikować się bez przemocy, to nie obawiaj się wizyty u terapeuty! To nie wstyd i może tylko pomóc Tobie i Twojej rodzinie.
A co jeśli jesteś sam przeciwko światu?
To oczywiście przenośnia, ale często zdarza się, że nasz partner widzi pewne rzeczy zupełnie inaczej i kompletnie nie zależy mu na wspólnych zasadach. Jeżeli jednak chcesz, by konsekwencja względem dziecka działała, to musicie zacząć od siebie! Najważniejsze jest ustalenie wspólnej linii z partnerem i wspólnych priorytetów. Jeżeli prowadzicie w domu „zabawę” w dobrego i złego glinę, to niestety finalnie odbije się to i na Was i na Waszych dzieciach. Nie ma nic gorszego niż dziecko, któremu mama odmówiła słodyczy przed obiadem biegnące do taty, który podaje mu czekoladę ze słowami „bez przesady”.
Oczywiście konsekwencja nie oznacza, że nie możesz zmienić zdania i musisz za każdym razem ustawać uparcie przy swoim, ale jeżeli z jakiegoś powodu postanawiasz zgodzić się na odstępstwo od zasad to omów to z innymi członkami rodziny. Konsekwencja nie przekreśla miłości jeżeli jesteście względem siebie szczerzy, zależy Wam na wspólnym dobru i zawsze staracie się respektować potrzeby i granice wszystkich członków rodziny.
Życie w rodzinie jest bowiem jak ciągły balans. Wygląda trochę jak ćwiczenia na równoważni, tylko stojąc na niej nigdy nie jesteś sam, a jeżeli przechylasz się na którąś ze stron i niebezpiecznie się chwiejesz to partner stojący przed Tobą i dziecko stojące za Tobą łapie Cię, żebyś nie rozbił się o ziemię i żebyście dalej z miłością szli razem przed siebie w tym samym celu.